^
Od zera do milionera!

W sieci pojawia się mnóstwo wpisów na temat tego jak „skutecznie” dorobić się milionów nie robiąc praktycznie nic. Ja również znam jedną metodę. Nie musicie w nic klikać, nie musicie zakładać żadnych kont, wysyłać SMS-a. Miliony będą Wasze po 17 godzinach lotu do Indonezji. Problem w tym, że za egzotyczne warzywo takie jak pietruszka zapłacicie 30-40 tys., małe (najtańsze) piwo 25-35 tys., małą butelkę wody gazowanej 18 tys., a wódka Absolut kosztuje ponad milion. Tak, Indonezja nie jest krajem dla alkoholików, którzy jednocześnie nie chcą sobie wykończyć wątroby.

A tak zupełnie poważnie. Wiele osób pyta mnie o koszty życia na Bali. Z tego, co widzę w sieci na ten temat pojawiają się sprzeczne informacje. Otóż trudno powiedzieć czy Bali jest tanie czy nie. Wszystko zależy wyłącznie od Was.

Zacznę od tego, że 10 tys. rupii indonezyjskich to jakieś 2,7 zł. Podstawowe koszty utrzymania są według mnie niższe niż w dużym mieście w Polsce. Przyzwoity pokój można wynająć za 4 miliony miesięcznie. Za apartament z kuchnią, tarasem, wielką łazienką i ogromnym łóżkiem płacę 7 milionów + prąd (kolejne 500-700 tys. miesięcznie), scoopiego wypożyczam za 650 tys. miesięcznie (cena jest niska bo tu mieszkam), a bak benzyny kosztuje mnie 30 tys. Kosmetyki i ubrania możecie kupić w dokładnie takich samych cenach jak w Polsce. Tak jak wspomniałam w poprzednim poście – sieciówek tutaj nie brakuje. Drożej wyjdzie mnie przygotowanie polskiego obiadu, niż egzotycznych specjałów. Trochę zapłacisz za wszelkie produkty mleczne. Śmietanę, dobry ser, jogurty. Dla przykładu najtańszy camembert kotuje około 80 tys. Smacznej wędliny jeszcze nie udało mi się kupić, nie mówiąc już o winie. 30 zł zapłacicie za mocno przeciętnego, odkręcanego sikacza.

Transport. NIGDY NIE WSIADAJCIE DO TAKSÓWEK. Zedrą z Was ile się da. Przed przyjazdem ściągnijcie sobie GOJEKA lub graba, a na miejscu wypożyczcie skuter. Te opcje są mega tanie. Za całodniowego tripa z prywatnym kierowcą powinniście zapłacić około 700 tys. Hotele są względnie tanie. Restauracje niedrogie. Za bardzo dobry obiad już z napojami zapłacicie około 250 tys. Wyjście do klubu może Was sporo kosztować, ale nie musi. Niektóre miejsca są strasznie drogie, a stosunek jakości drinków do ich ceny jest fatalny. To głównie lód, czasami może się w nich pojawić coś o smaku benzyny.

Podsumowując – życie na Bali może być dużo tańsze, ale trzeba zapomnieć o niektórych produktach, do których byliśmy przyzwyczajeni. Niekiedy za taką samą, a nawet gorszą jakość trzeba zdecydowanie więcej zapłacić. Na koniec dodam tylko, że ceny zależą również od rejonu w jakim mieszkasz. Im więcej turystów tym drożej.

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.

Miłość – choroba psychiczna

Miłość – choroba psychiczna

-To jak długo się spotykaliście?  -Przez miesiąc  -Na Bali to jak roczny związek Czy wiecie, że miłość, na liście WHO,...

Dolce vita!

Dolce vita!

- Dolce vita! - Powiedział mój 60-letni towarzysz wykonując taneczne i jakże zgrabne ruchy salsy. Wujek umówił nas na...

„Real Housewives”

„Real Housewives”

Ostatnio włączyłam Netflixa. Przed moim pobytem w Polsce nie miałam na to ani czasu, ani ochoty. Miałam prawdziwe...