^
Śmierć i życie
Kasia Pieluszka

Zawsze uśmiechnięta, piękna, witająca miłością. Zakończyła swoje życie tak daleko od obu swoich domów. Brazylię opuściła już dawno, a na Bali stworzyła nową rodzinę – złożoną z przyjaciół. W pewnym momencie sprzedała wszystko i wyruszyła w podróż, która miała rozwinąć jej DJ-ską karierę. Najpierw była Ibiza, potem Burning Man w Stanach. Ostatnim przystankiem był Londyn, gdzie rzuciła się pod pociąg.

Dwa dni temu wyspę obiegła wiadomość o jej śmierci – a dokładniej, o samobójstwie. To znów zmusiło mnie do refleksji nad życiem. Może nad sobą samą, ale przede wszystkim nad problemem, z którym tak wielu się zmaga – depresją. 

Ostatnio na relację wrzuciłam tekst „Chcę się zabić, ale nie mam na to czasu”. Bywam zestresowana, również na Bali, szczególnie, że moje życie pędzi niczym niedoświadczony narciarz ze stromego stoku. Miewam dużo większe problemy, niż w Polsce, ale czy mam w ogóle przestrzeń, żeby się nad tym zastanawiać? Według mnie, największym przyjacielem depresji będzie właśnie stagnacja. Wiem, co czuła moja koleżanka. Nagle wszystko, co było niesamowite, piękne, często wręcz jak z filmu, uleciało i pojawił się czas na myślenie o problemach, które kawałek po kawałku odbierały jej ducha walki i odwagę. Na dodatek nie jesteś już wśród dziwolągów, którzy robią, co chcą ze swoimi jestestwami, jesteś wśród ludzi, którzy wiodą względnie normalne życie. Zdobywają coraz to lepsze pozycje w pracy, kupują samochody, mieszkania, a ty ciągle nic nie masz i masz wrażenie, że ten cały czas, który został ci dany, spędziłaś na gonieniu za mrzonkami. W ogóle zastanawiasz się, czy to było prawdziwe życie, czy tylko sen, aczkolwiek piękny, wręcz nierealny. 

Pewnie należę do tych wrażliwych, ale w swoim życiu zmagałam się z depresją i myślami samobójczymi. To trudny temat, szczególnie dla osób, które sprawiają wrażenie najszczęśliwszych i najsilniejszych. Tacy ludzie zwykle nie wołają o pomoc, bo wierzą, że muszą sobie jakoś poradzić. Często to również kwestia dumy.

Pewnie już o tym wspominałam, ale w mojej rodzinie dwie osoby odebrały sobie życie – mój tata i brat. Po ich śmierci doszłam do wniosku, że to krok jednocześnie odważny i niewyobrażalnie samolubny, bo zostawia bliskich z ranami, które nigdy do końca się nie zagoją. Te wydarzenia sprawiły, że postanowiłam, że muszę żyć – dla siostry i mamy. Niezależnie od mojego osobistego szczęścia.

Moja koleżanka przed śmiercią mówiła znajomemu znajomego, że chce wrócić na Bali, ale nie ma na bilet. Dwa lata temu spotkałam się z odwrotną sytuacją. Kobieta nie miała środków na powrót do Cape Town, skąd pochodziła. Imprezowała na Bali, imprezowała, aż w końcu ktoś, z kim imprezowała, kupił jej ten bilet. Niemniej jednak historia nie kończy się dobrze… Wróciła do upragnionego domu, zachorowała na raka i niedawno zmarła. Była po pięćdziesiątce. Kiedy już wiedziała, że zostało jej bardzo mało czasu, urządziła swój własny pogrzeb – celebrację wszystkich wspaniałych momentów, które przeżyła na tej Ziemi. Jej śmierć dotknęła mnie jeszcze bardziej, bo mało kto tak jak ona kochał życie.

Kiedy jest bardzo źle, pamiętaj, że za chwilę moneta może się odwrócić. Odwraca się w dobrą i również w złą stronę, po chwilach szczęśliwych. Nie warto podejmować decyzji o własnej śmierci pochopnie, bo kto wie, co możemy jeszcze na tej planecie zmienić, ilu rzeczy doświadczyć i czego dokonać. Potrzebujemy tylko odwagi. Bo tak naprawdę na osiągnięcie celu możemy stracić jedynie czas, w którym umartwiamy się nad sobą.

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.

Miłość – choroba psychiczna

Miłość – choroba psychiczna

-To jak długo się spotykaliście?  -Przez miesiąc  -Na Bali to jak roczny związek Czy wiecie, że miłość, na liście WHO,...

Wszyscy umrzemy

Wszyscy umrzemy

Jedna z podróżniczek opublikowała post dotyczący naturalności w social media, gdzie zastanawia się czy idzie tą drogą...

Podróżnicy i ekspaci

Podróżnicy i ekspaci

Można powiedzieć, że jestem jednym i drugim. A może byłam podróżnikiem, a teraz jestem ekspatem? A może chciałam być...

Szczęście

Szczęście

- Masz to wszystko, ale powiedz mi czy jesteś szczęśliwa? - Odpowiedziałam na irytującą przemowę na temat mojego...