^
Otwarcie Igrzysk Olimpijskich we Francji, szablony, chaos, ocena książki po okładce, bo dlaczego miałabym się ograniczać do jednego tematu?
Igrzyska olimpijskie we Francji

Po obejrzeniu otwarcia Igrzysk Olimpijskich, tak obejrzałam całe cztery godziny, podzieliłam się na Threads taką oto refleksją: 

Igrzyska mają jednoczyć, a nie dzielić, a ludzie znowu się pokłócili i to już przy ich otwarciu. Dlaczego niektórzy ucztę Dioznizosa zinterpretowali, jako ostatnią wieczerzę? Bo są wśród nas tacy, którzy stanowią pępki świata… bez nich żadna impreza się nie odbędzie. Ludzie się oburzyli, więc o tej sztuce będzie się mówić przez lata, więcej osób ją obejrzy, a to również świetna promocja Paryża. Od dawna piszę, jak ważny jest indywidualizm. Tutaj zostało to wyrażone fenomenalnie.

Moje wypowiedzi w większości bazują na doświadczeniach. Nigdy nie zdarzyło mi się napisać „recenzji” filmu, jeśli widziałam tylko zapowiedź. Nawet jeśli mówiono by o największym gównie, to je obejrzę, poświęcę dwie godziny mojego życia, zanim wyrobię sobie o danym dziele zdanie. Ale nie chodzi tu tylko o kinematografię. Często słyszymy, że ktoś nie darzy sympatią na przykład czarnoskórych, chociaż żadnego w życiu osobiście nie poznał. Takich przykładów mogłabym podać mnóstwo, ale chyba już mniej więcej wiadomo, że chodzi mi o bezkrytyczne zasięganie opinii od innych, nierzadko o myślenie stereotypowe. W moim mniemaniu szczególnie niebezpieczne jest bezkrytyczne czerpanie wiedzy z prasy. Zwykle ludzie dzielą się na dwa wrogie obozy, w zależności od tego, jaką postawę uzna za właściwą szanowany przez nich podmiot opiniotwórczy.

Ostatnio na Threads widziałam coś zabawnego. 

-Czytaliście 12 życiowych zasad Jordana B. Petersona? Ja jestem trochę w szoku, że ktoś w to wierzy – napisała Ania 

Kto to jest Jordan B. Peterson? To kanadyjski psycholog kliniczny, profesor psychologii na Uniwersytecie w Toronto, zajmujący się psychologią ideologii, religii, osobowości, świadomości oraz systemami totalitarnymi. 

Pod treścią, autorka postu umieściła zdjęcie. Była to strona książki, początek rozdziału „Nie pozwól swoim dzieciom robić niczego, co wzbudza twoją niechęć”. Tutaj warto wspomnieć, że zdania napisane w języku angielskim i polskim potrafią mieć różny wydźwięk. Dalej miałam okazję zapoznać się z następującą treścią: 

„Jakiś czas temu byłem świadkiem, jak trzyletni chłopiec ciągnął za sobą swoich rodziców przez lotnisko. Co jakieś pięć sekund wydzierał się w niebogłosy – i, co ważniejsze, robił to celowo. To nie był płacz motywowany zmęczeniem, głodem, czy zniecierpliwieniem. Jako rodzic potrafię to poznać po tonie. Chłopiec umyślnie irytował swoich rodziców – oraz, przy okazji, setki innych ludzi – aby zwrócić na siebie uwagę. Być może czegoś chciał. Cokolwiek to było, najwyraźniej w danej chwili nie dało się spełnić jego zachcianki i rodzice powinni wyraźnie dać mu to do zrozumienia. Możesz uważać inaczej uzasadniając, że mogli być wykończeni podróżą i doświadczać jet lagu. Owszem mogli, ale to nie zmienia faktu, że trzydzieści sekund działań nakierowanych na rozwiązanie problemu zakończyłoby ten żenujący spektakl.Bardziej rozmyślni rodzice nie pozwoliliby, aby ktoś tak im bliski stał się obiektem pogardy tłumu.”

No, ma to sens – pomyślałam, ale wciąż nie wiedziałam, o co chodzi Ani i doszłam do wniosku, że tego prawdopodobnie dowiem się już z komentarzy. 

-Czytałem te rozkminy jego. Psycholodzy żyją w świecie fantazji… – napisał Andrzej. Według mnie to powszechna forma ekspresji myśli – pozostawienie w dyskusji dosadnego twierdzenia, które nie ma żadnego sensu, ale podkreśla wyższość autora owego  komentarza, a przynajmniej owy autor wychodzi z takiego założenia, że tę wyższość podkreślił.  

-Psycholodzy żyją w świecie fantazji? To chyba najdziwniejsze twierdzenie, jakie kiedykolwiek przeczytałam. Czy możesz rozwinąć swoją myśl?

-Nie, bo mi się nie chce – tutaj autor ponownie podkreśla swoją wyższość, zaznaczając, że ważniejsze sprawy zaprzątają jego głowę, niż objaśnianie ludziom nierozumnym swoich twierdzeń. 

-Ale co złego jest napisane na tej stronie? – zapytała Paula, za co byłam wdzięczna, bo ktoś podobnie do mnie również tego nie zrozumiał. 

-No to, że dziecko nie może robić niczego, co wzbudza niechęć rodziców 

-To nie o to tutaj chodzi – odpisała Paula

-A niby skąd wiesz, o co jej chodzi? Nie marnuję czasu na czytanie wypocin tego smutnego człowieczka z wybujałym ego – w tym momencie zamarłam. Wiem, że niektórzy ludzie czytają tylko nagłówki, ale nie zdawałam sobie sprawy, że można traktować to, jako argument w dyskusji. 

Od lat w mojej głowie kształtował się obraz społeczeństwa, dla którego wyznacznikiem posiadania opinii na dany temat będzie jakaś wybiórcza informacja. Na przykład jedno zdanie wyciągnięte z dwugodzinnego przemówienia, scena filmu, cytat z książki, nagłówek w gazecie, jakiś wybryk celebryty itd. W mojej głowie kształtował się obraz takiego społeczeństwa i na każdym kroku znajduję tego potwierdzenie. 

Z czasem zrozumiałam również jak ważna jest perspektywa. Każdy, kto spojrzy na swoje życie z dystansem, wie, że składa się ono z licznych zdarzeń, decyzji, zachowań, które wynikają z jakichś doświadczeń. Wobec tego trudno byłoby ocenić daną osobę na podstawie jednej wypowiedzi, czy jednego czynu. W przypadku Igrzysk Olimpijskich po raz kolejny zaintrygował mnie fakt, jak wiele osób skupiło swoją uwagę na danej scenie. W czterogodzinnym pokazie nie występowały wyłącznie drag queens, a tylko o tym się mówi. Dla mnie każdy z elementów był swoistą promocją różnorodności, ale też tolerancji, co wyklucza możliwość naśmiewania się z Chrześcijan. Dodatkowo bardzo podobał mi się chaos, który dla mnie będzie wyznacznikiem odwagi. Tak, bo wielu ludzi sądzi, że sztuka, czy życie posiada jakiś szablon według, którego powinno się postępować, czy tworzyć. Otóż nie, życie według szablonu to nie życie, a postępowanie wedle życzenia innych, a sztuka stworzona według szablonu, to powielanie, a nie sztuka. 

Wręcz, utożsamiłam się z tym otwarciem Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, bo uważam, że mojego pisania nie da się tak łatwo skategoryzować. Wyrażam się przez nieporządek, nieprzewidywalność, irracjonalność, tak, aby to co piszę odzwierciedlało moje życie.  „Szybkie życie, szybka książka” mawia moja koleżanka. 

Być może prowokacja w postaci inscenizacji ostatniej wieczerzy byłaby przesadą, jeśli faktycznie ktoś miałby intencję z Chrześcijan zakpić. Tak, uważam, że pomimo wielu zbrodni i nietolerancji, na której pobudował się kościół, to sama wiara nie jest czymś złym, ja sama wierzę. Dopóki nie zaczną ponownie mordować, aby ludzi nawracać, należy im się szacunek. Jeśli kogoś fanatyk nie akceptuje, mówi, że nie odnajdzie Boga, bo wykracza poza szablony zachowań, to też nie ma się czym martwić, bo Boga nosimy w sercu i zbawienia nie uświadczymy przez stosowanie się do wymyślonych przez innych ludzi zasad, ale przez bycie dobrym człowiekiem. 

Uczta Dionizosa, była właściwym dla Igrzysk akcentem, bo Igrzyska wywodzą się ze starożytnej Grecji. Swoją drogą – miejsca niczym nieograniczonej seksualności. I chociaż ktoś mógłby powiedzieć, że to nie pasuje do idei tego eventu, to niestety pasuje bardziej, niż śpiewaczka muzyki pop, która ze sportem, ani tamtą kulturą, będzie miała mniej wspólnego. 

Patrzenie z szerszej perspektywy daje więc podstawy, aby twierdzić, że inscenizacja nie odbiegała od koncepcji Igrzysk Olimpijskich. Patrzenie z perspektywy, daje również podstawy, aby twierdzić, że instytucje religijne wyrządziły wiele szkód w przeszłości. Niemniej jednak bardziej skłaniam się ku idei miłości, wolności, tolerancji, indywidualizmu, ale przede wszystkim wybaczania, co w teorii powinno być domeną Chrześcijan.

„Bądźcie dla siebie nawzajem życzliwi, miłosierni, przebaczając sobie, jak i wam Bóg przebaczył w Chrystusie”. Oto słowo Boże?  

0 Comments

Submit a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.

Miłość – choroba psychiczna

Miłość – choroba psychiczna

-To jak długo się spotykaliście?  -Przez miesiąc  -Na Bali to jak roczny związek Czy wiecie, że miłość, na liście WHO,...

Perspektywa

Perspektywa

Znaczna część osób, które nie odwiedziły Dominikany ma w głowie obraz rajskich plaż z palmami. Nie uchwycisz w tym...

Wiara

Wiara

Dzisiaj pójdę do kościoła... Podróżowanie, a tym bardziej życie na Bali, przywraca wiarę. Widzisz ludzi, którzy...