^
Dlaczego Australia nie jest dla mnie

Wielu Australijczyków powiedziało mi, że żyję we śnie. Chodzi o to, że zwykle mieszkam na Bali. Po przyjeździe do Perth trochę lepiej to rozumiem. Wiem, że wiele osób z Polski marzy o przeprowadzce tutaj. Jeśli chcecie wieść spokojne życie, mieszkać w ślicznym, parterowym domku z dużym ogrodem i basenem, założyć rodzinę, mieć 9 miesięcy lata, Ocean na wyciągnięcie ręki i przemiłych sąsiadów – to miejsce będzie dla Was. Pragniecie życia pełnego przygód, niespodzianek, niesamowitych wspomnień, marzycie o wolności i przyjaźni z nieprzeciętnymi ludźmi? Wybierzcie Bali. 

A teraz klika ciekawostek: 

  • Zima w Australii trwa trzy miesiące. Temperatura sięga 20 stopni, a jednak strasznie piździ. Być może to efekt życia w tropikalnym klimacie, ale czuję się jakby ktoś wsadził mnie do lodówki. 
  • Pewien Australijczyk powiedział mi kilka dni temu, że Polska jest jedną z jego ulubionych destynacji podróżniczych. I wiecie co? Trochę mnie to nie dziwi. Być może niedługo będę miała okazję pokazać nasz kraj Timowi. 
  • Ceny. To trudny temat haha. Przeciętnie obiad lub śniadanie kosztuje 30-60 zł. Co jest ok. Piwo w barze to jakieś 25-30 zł, sześciopak piwa to około 55 zł, a fajki kosztują od 50 zł i w górę. Australia nie jest krajem dla palaczy. 
  • Ludzie. Jeśli już jakichś spotkacie są niewyobrażalnie mili. Jest jeden problem. Każdy używa tutaj slangu, a ja czasami kompletnie nic nie rozumiem. Na pożegnanie przeważnie mówi się „See you later” nawet jeśli widzisz się z daną osobą pierwszy i prawdopodobnie ostatni raz w życiu, a na przywitanie wymieniasz wszelkie możliwe uprzejmości. 
  • Australijczycy są szaleni. Nawet zimą spotkasz takich, którzy chodzą bez butów.
  • Jestem tutaj już trochę czasu i nie widziałam ani jednego pająka. 
  • Kangurów w Australii jest dwa razy więcej niż ludzi, ale spotkałam te cudowne zwierzaki dopiero w ZOO.
  • Ulice w tej części Australii świecą pustkami. 
  • W weekend zaczęliśmy imprezę o 15:00 w południe. To dość niespotykane. Klub był przepełniony i tu odnalazłam odpowiedź na nurtujące mnie pytanie: „Gdzie do cholery podziali się wszyscy ludzie?”
  • Trochę polskiej egzotyki w Australii. To, że jestem skąd jestem jest jak +10 do lansu. Niektórzy po raz pierwszy w życiu spotkali osobę z kraju kwitnącej jabłoni. 
  • Osoby w Australii w dość młodym wieku zakładają rodziny, wydaje mi się, że są skupione na pracy i zarabianiu pieniędzy. Plus – bardzo wcześnie chodzą spać. Przynajmniej w tej części kraju. 
  • Węże chowają się w okresie zimowym. To dobra wiadomość dla mnie. W Australii żyje wiele bardzo niebezpiecznych gatunków. 
  • Podobnie jak w Azji – ciemno robi się po 18:00.
  • Ludzie dużo swojego wolnego czasu spędzają w pubach. W każdym możesz wybierać spośród wielu gatunków pysznego piwa. To miła odmiana po balijskim Bintangu. 
  • Nie jestem pewna na ile możliwe jest spotkanie normalnych Aborygenów. Jedna z rdzennych mieszkanek powiedziała, że jestem „stupid cunt”. Do listy rzeczy, których doświadczyłam mogę dopisać: „Zostałam zwyzywana przez Aborygenkę.”

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.

Miłość – choroba psychiczna

Miłość – choroba psychiczna

-To jak długo się spotykaliście?  -Przez miesiąc  -Na Bali to jak roczny związek Czy wiecie, że miłość, na liście WHO,...

Batur

Batur

Pierwsza w nocy, a ja dopiero skończyłam pracę. No cóż, gdzieś przeczytałam, że wejście na Batur jest na tyle lajtowe,...

Paranoja porażki

Paranoja porażki

Absolutnie kocham nasz kraj i jestem dumna ze swojego pochodzenia, ale denerwuje mnie podejście, które szaleje w nim...

Agnieszka Osiecka

Agnieszka Osiecka

Obejrzałam serial o Osieckiej, o którego istnieniu wcześniej nie miałam pojęcia. Ba, nie wiedziałam, że odbił się...

No Problem

No Problem

Siedziałam na tarasie i czekałam na mojego gościa. Chociaż był już wieczór na dworze było gorąco. Pierwsze gwizdy...