Znaczna część osób, które nie odwiedziły Dominikany ma w głowie obraz rajskich plaż z palmami. Nie uchwycisz w tym malunku nagabujących Cię co minutę i trzydzieści sekund dilerów kokainy. Kierowców motoconcho, którzy próbują wywindować ceny. Nie ogarniesz rozumem, że w bajkowej Punta Canie na dłuższą metę można umrzeć z nudów. Perspektywa zmienia się po odwiedzeniu danego miejsca, a wrażenia wcale nie muszą być takie same. Kogoś okradną i nie zapamięta dobrze mieszkańców kraju. Inny na leżaku odpocznie od ciężkiej pracy i powie, że to wymarzone miejsce na daleką podróż. Podróżnik odwiedziwszy wcześniej Seszele może stwierdzić, że Dominikana się nie umywa.
Jedni nazwą dobrą imprezą wypicie wina z koleżankami, dla innych będzie to festiwal w Japonii. Dziewczyna w pierwszym poważnym związku prawdopodobnie inaczej postrzega miłość, niż rozwódka. Zderzenia z przedwczesną śmiercią lub chorobą mogą przewartościować Twoje życie. Prezes będzie miał odmienną perspektywę na robienie kariery niż nauczyciel. Ile ludzi tyle punktów widzenia. Bazą są doświadczenia. Tych którzy zaznali więcej może być trudniej usatysfakcjonować. Trochę jak w grze. Pierwsza misja to łatwizna. Jeśli się bardziej postarasz możesz przejść na następny level. Czasami z kodami, czasami bez kodów. Można być wytrwałym, można być też sprytnym. Poszczególne epizody mogą wywoływać przeróżne odczucia i wrażenia. Niektórym wystarczają pierwsze trzy misje i na tym kończą. Niestety nigdy nie dowiedzą się, co przegapili. Dla kogoś, kto przeszedł grę, początek najprawdopodobniej wyda się banalny i nudny. To pisałam ja. Kasia Coelho.
0 Comments