^
Momenty krytyczne

Chyba nie odbyłam jeszcze podróży bez tak zwanych momentów krytycznych. Bardzo dawno temu wracałam sobie spacerem z plaży na Dominikanie, kiedy z maila dowiedziałam się, że straciłam pracę. To był już jakiś miesiąc w podróży. Wiele rzeczy nie poszło po mojej myśli i tak wyszedł totalny chaos. Straciłam bilet z Kanady, bo byłam już na Dominikanie i nabyłam nowy, a z miasta miłości miałam przedostać się do Polski busem, który znalazłam na grupie „Polacy w Paryżu”. 

Przez resztę dnia siedziałam w pokoju hotelowym i paliłam papierosy. Jeden za drugim. Później poszłam spać podminowana z powodu utraty pracy i skomplikowanej drogi do domu. Następnego dnia, który był moim ostatnim, wzięłam się w garść, kupiłam wino i poszłam na piękną plażę. Dzień był cudowny i z pewnością nigdy go nie zapomnę. 

Wczoraj również nie byłam w nastroju. Zmęczenie wzięło górę. Wiele lotów, pociągi, metro, samochody, autobusy, taksówki, a nawet łódka. Hotele, dom, apartament, namiot i przygoda w vanie. 4 różne kraje i 8 miast w zaledwie 17 dni. Frustracja wzięła górę. 

Zamknęłam się w hotelu, zamówiłam pizzę i włączyłam Netflix. Przez okno widziałam imprezowiczów, ale nie miałam ochoty dołączyć. Prawda jest taka, że każdy człowiek musi czasami odpocząć. Nie wahajcie się tego zrobić, bo to bardzo, bardzo odświeżające.

0 Comments

Submit a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wszyscy umrzemy

Wszyscy umrzemy

Jedna z podróżniczek opublikowała post dotyczący naturalności w social media, gdzie zastanawia się czy idzie tą drogą...