^
Ja pierdole. „RITA ORA NIE MA WSTYDU! ROZGOGOLONA GWIAZDA ZACHWYCA FIGURĄ!”

Dobrze, że Rita nie wie, co o niej w Polsce wypisują. Rozgogoliła się, ale przynajmniej zachwyca. Coraz bardziej zaskakują mnie nagłówki i przeróżne hasła. Zdziwiła mnie nawet kampania, która ma podsycać w kobietach poczucie akceptacji. 

Kochanie, jaka według Ciebie jestem? – Zapytałam swojego wyimaginowanego chłopaka. 

Jesteś wystarczająca. – Odpowiedział przystojniak, a po chwili na jego ślicznej twarzy z zawrotną prędkością wylądowała moja otwarta dłoń. Piękniś nie zdążył zrobić uniku. 

Sama akcja, żeby kobiety czuły się dobrze w swoim ciele jest świetna, ale hasło „jestem wystarczająca”, moim zdaniem wyjątkowo nietrafione. No i teraz spróbuję przedstawić to z innej perspektywy. Rita Ora nie ma wstydu, ale dziewczyna prezentując jakąś niedoskonałość okaże się bohaterką. I słusznie, ale nie do końca, bo dlaczego niby piosenkarka ma się wstydzić. W samym artykule nie ma już niczego uwłaczającego, ale kto w ogóle go przeczyta? Każdy wejdzie zobaczyć jak się Rita rozgogola i go zamknie. Już za późno Ora. W Polsce nie znajdziesz męża, bo się źle prowadzisz. 

Nie napisałam, że szokuje mnie treść. Nieodmiennie zaskakiwać będą mnie hasła i nagłówki. Kliki muszą się zgadzać, ale o co dokładnie chodzi, tego dowie się jakieś 30% przy dobrych wiatrach. 

Co do kampanii. Nie robiłabym nawet podziału na kobiety i mężczyzn. Faceci też muszą się sporo nagimnastykować. Śmigają na siłownię, chodzą do fryzjera, coraz częściej do kosmetyczek. Jeśli nie poszczęściło im się z urodą muszą być przynajmniej ważni, zabawni, inteligentni albo mieć pieniądze. Wyróżnianie się wcale nie jest przywilejem kobiet. Tylko płeć piękna ciągle podkreśla podział, a podobno miało być równouprawnienie. Wiadomo, że mamy okres i to my rodzimy (chociaż nikt nas do rodzenia nie zmusza), ale to nie jest ich wina. Ludzie powinni uwypuklać swoje zalety, a nie wady. Jak mam mnóstwo wad, ale rzadko o nich wspominam lub przekuwam je w zalety. Czasami opisuję te związane z moim nieogarem, które prowadzą do różnych dziwnych sytuacji. Ciągle powtarzając, że jesteśmy zajebiści sprawimy, że ludzie nam w końcu uwierzą, a dzięki ich i naszej wierze faktycznie się takimi staniemy.

Ktoś z Was uważa, że jest tylko wystarczający?

Pewność, pewność i jeszcze raz pewność siebie. Może takie powinno być to hasło? Średnio znam się na chwytliwych nagłówkach. 

0 Comments

Submit a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ping Pong Show w Bangkoku

Ping Pong Show w Bangkoku

W ostatnie Święta wybrałyśmy się z moją koleżanką Agnieszką na Ping Pong show. To jedna z największych atrakcji...

Australia

Australia

10 dni w Perth i wróciłam na Bali. Plan się zmienił. W sumie nikogo to nie powinno dziwić. Po pierwsze prawie...

Paranoja porażki

Paranoja porażki

Absolutnie kocham nasz kraj i jestem dumna ze swojego pochodzenia, ale denerwuje mnie podejście, które szaleje w nim...